Młody pies został znaleziony na mrozie. Oszacowano, że leżał na podwórku w trakcie zimy prawdopodobnie kilka dni. Znaleziono ją dokładnie w połowie grudnia 2021 roku. Okazało się, że pies miał liczne rany. Aktualnie trwa walka o zdrowie, a nawet życie tego bezbronnego psa. Lekarz weterynarii stwierdził, że ktoś intencjonalnie skrzywdził pupila. Prawdopodobnie ciągnął psa za samochodem. We Włocławku trwa zbiórka na pieska poszkodowanego przez nieznanego dotąd sprawcę. Przypuszczamy jednak, że prędzej czy później osoba się znajdzie. Ponieważ wyznaczono już lokalną nagrodę za wskazanie tego, kto znęcał się nad psem.
Tymczasem mieszkańcy liczą na to, że uda im się uzbierać dostatecznie dużo pieniędzy na leczenie zwierzęcia. Suczka, którą nazwano Elsa, została porzucona na polu w okolicy Włocławka. Odnaleziono ją w ciężkim stanie i nie ma pewności co do tego, czy przeżyje. Pies spędził kilka dni, leżąc samotnie na śniegu. Dowiedzieliśmy się również o groźnym incydencie związanym z udziałem psa w Sulejówku.
Lekarz weterynarii podejrzewa, że ktoś ciągnął psa za samochodem, gdy zwierzak był przywiązany do sznurka
Weterynarz stara się zrobić, co tylko w jego mocy, jednak pies odniósł wiele obrażeń. Suczka ma pozdzieraną skórę i wiele siniaków. Pies jest pokryty ranami z wydzieliną ropna, która zbierała się na jego ciele przez kilka dni. Prawdopodobnie doszło do zanieczyszczenia ran, które rozwijało się w ciele psa na kilka dni przed jego odnalezieniem. Pazury na łapach zostały powyrywane pod wpływem dynamicznego tarcia. Walka o zdrowie i życie psa może trochę potrwać. Dlatego bardzo ważne jest zebranie środków na jego leczenie.
Niestety pies nie jest w stanie samodzielnie się poruszać pomimo tego, że dwie łapy ma częściowo sprawne. Prawdopodobnie będzie wymagał rehabilitacji. Lekarz na podstawie jego uszkodzeń uznał, że prawdopodobnie ktoś ciągnął suczkę za samochodem. Oprócz samej zbiórki przypominamy dodatkowo o tym, że dla osoby, która wyznaczy sprawcę tego zdarzenia, jest przeznaczona nagroda pieniężna. Za wskazanie sprawcy znęcającego się nad biednym psem, stowarzyszenie pomocy dla zwierząt przewiduje dwa tysiące złotych.